Kontakt

Anna nie znała dobrze branży, ale na nowym stanowisku szybko się uczyła. Dotychczas nie miała styczności z elektrycznością, na szczęście miała kogo pytać, koledzy z pracy chętnie jej pomagali rozwiązywać problemy. Nie sposób było uniknąć błędów w sytuacji, kiedy ma się tak nikłe pojęcie, ale wszyscy zdawali sobie sprawę, że to dla niej nowość. Pewnego dnia dostała zlecenie zakupu kontaktów do nowo budowanego bloku. Dotychczas w swoim życiu nie kupiła żadnego kontaktu, a pech chciał, że koledzy wyjechali w delegację. Przeszukała strony katalogów, poczytała opinie w internecie i zdecydowała, że najlepszy będzie Simon kontakt. Sporządziła kalkulację i wysłała ją mailem do szefa, zaznaczając, że temat jest pilny, ponieważ im szybciej zamówi, tym szybciej kontakty dotrą na miejsce i będzie można wysłać podwykonawcy. Szef nie miał czasu na wnikliwą analizę kosztów, zresztą to należało do Anny. Odpisał, że zgadza się na taki wydatek i że można przystąpić do transakcji. Asystentka przygotowała zamówienie, które następnie wysłała do sklepu, kontakty miały zostać dostarczone w ciągu dwudziestu czterech godzin.

W ramach

Wszystko odbyło się zgodnie z planem, tak przynajmniej do pewnego momentu sądziła Anna. Kontakty przyszły w terminie, sprawdziła czy zgadza się ilość i pokwitowała odbiór. Następnie wysłała je do podwykonawcy, przekonana, że jej rola tu się kończy. Cieszyła się, że tak sprawnie załatwiła pilny temat i zmieściła się w deadlinie. Jakież było jej zaskoczenie, gdy dwa dni później zadzwonił podwykonawca z zapytaniem, kiedy zostanie dostarczona reszta, ponieważ chciałby przystąpić do montażu kontaktów. Anna nie miała pojęcia o czym on mówi, dyplomatycznie poprosiła go chwilę cierpliwości i skontaktowała się ze swoim kolegą z działu technicznego, żeby jej wyjaśnił, o co może chodzić temu człowiekowi. Kolega dokładnie jej wysłuchał i zapytał, czy ona wie, że trzeba jeszcze zamówić ramki do kontaktów. Anna nie miała pojęcia o tym, wystraszyła się, że przez jej niewiedzę, prace znacznie się opóźnią.